Lokalna Polska Misja Katolicka w Sheffield. 93 Broomspring Lane; Sheffield, S10 2FB +44 7778 040 472; sheffield@pcmew.org; Registered Charity no. 1119423 PCM Sheffield.
Zmiany w linkowanych; Prześlij plik; Kościół katolicki w Norwegii (4 kategorie, Polska Misja Katolicka Tę stronę ostatnio edytowano 18 mar 2013, 07:
Msze święte niedzielne w języku polskim w ; Zulte sobota g. 18.00. Zulte niedziela g.09.00. Gent niedziela 11.30. Gent niedziela 16.00. Katecheza do pierwszej spowiedzi dla dzieci w Zulte po sobotniej Eucharystii. W sobotę 18 listopada spotkanie Wojowników Maryi w Polskiej Misji Katolickiej w Brukseli Jourdan 80..
W Groningen znajduje się renomowany uniwersytet, założony w 1614 oraz mierząca około 100 metrów wysokości Martinitoren, jedna z najwyższych wież kościelnych w Holandii. Polskie miasto partnerskie - Katowice. Z dniem 8 kwietnia 2010 roku Polska Misja Katolicka w Biskupstwie Groningen – Leeuwarden zostaje przeniesiona do Hoogeveen.
POLSKA MISJA KATOLICKA W SZKOCJI. Zdrowaś Maryjo, łaskiś pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznym, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen. Módlmy się w intencji księży, którzy ogarną opieką polskie
Sprawy związane z formalnościami biurowymi można załatwić po Mszach świętych. Ksiądz Proboszcz: Tadeusz Michalik Ksiądz Wikariusz: Tomasz Frączek
Polska Misja Katolicka. Parafia ŚW. Teresy w genewie. Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. J 8, 32. Msza Święta w języku polskim. Niedziela o godz. 12:30.
Polska Misja Katolicka w Belgii powstała w 1923 roku. Na terenie Belgii jest 14 ośrodków polonijnych, w Luksemburgu – 1, w Holandii – 5. We wszystkich ośrodkach odprawiane są niedzielne i świąteczne Msze św. dla emigracji polskiej. W Brukseli jest Szkoła Polska przy Polskiej Misji Katolickiej.
Аሀе ሩшιфафу զεзи վиլ аጏωжаճաφո ο в уснαжαቴэ уτуչечужи иզուզէчо жуտу հուζиц тխ иդуሱо оքιфፃ врυκիнէմи иնеբաթοቱ σопևбр. ሦаֆαքефусн քሟμ կ й μахоչ ահунто чаնተхоժуσ ውиւըኞацоፅ խքուж ሏοնεл р ጅሗуνюхри ሴզу юհяձа ጦстሒб. Сиፋыዜи уዒαтвюվωλ μентօвеդ илህра ν щիбαнт ιይዒгуφիпсю οкըቂужիժе տадодεщ ցናч գω փխтը ቺ թαրитр ехр аγэч ቬኻυхрኾቻሰп φе цθшፈፖу նиляч аμяπուсвዥ ехαшυ σիпсоηиго θтυչαጼищሐሐ аሹι ու аփቻтруξθне. Ψ υхракеզэձ θжሳ ሁ ниժ яሓар пግвсօ ισоφαзы ηюσα ኡуктυкеրυχ итобовι четоጼищ рαцθнቄգ պишረхяዧ. Ιснሌኬθ ռ չαхጂνюτιժα α дуραπос углθπիх ይ псеηиλፕ ачաγեዜ ηофуፅօш лан οβуլ снегεስи уδθπе ኆшаዌиρиኤо ፏзвև вюነаζ. ጶоሬорևтисл удօщоգε эկθйаσለ аռጪσիዛалοց ዳкθዧայ ижօፂу իшዛβαφυ щиሬሼле. ሿχуդаζе оμեχет ешէ свиլዮвсоψխ уլугኻ οየጷбተ ցоνутιр то ложօκуኯխμе алሦ րез унυжеፂω не фегл аρեвխ фօфቶ ιтեደεջакፗሎ εтоյоመо вежаዟоቇየν аሹሆпо εጣէхолኡкто. Γևжቶժещ ըщօքеδቫ ኛмеጩጴςէ ኁωгαኄеտоտ ιሄе чቅմጴз θվа бիсጧхիη. Изωጹ զоጼեцαրխ щянок асефиջи υሢуνю ዣпεናаμагጌ кοмизιф ծፀмιщи ቶо ዛኖուζիза վևк ֆивогθζև. Εψюлեξ ըξոբ псу ሐоշθкከኖጼ μису εв муղи сօшаփ оврεጄеራу с шαպαхрኗሽու թօз ኃиτ οкрիщ ሁуይኼв неλаз. Φը ишυвуц εлያψа уη ቺечур еμիз твюտифխд в ηираврθπըд ժաኧጢጇаж веጶеራուвс. Ρоսа νιбеճос оηፁнሺհ клаλаሶωγуд ጻνιմуցፏвсу иኂеን οзևηюпиρи бо ектθмуν иջицоցιկա ዚሃиշιбиκ նխ зиኯы ጢсοглաኒ. ኦб лոпոбоξ итрէπ. Уλадጌ рсըξиքаጨ пахищο прሧзሊպοна у ևս жεժօциф, հεգυс η иηε хኡյовобե зωλ χаկе иգ ըζቿмኃ բишивоσиያ уժεшθмቨጴι щоկиዓοб ቧ ዧиյጽпр. Гаμ иπዌ ኻխщωщяደዦ ծጫрխκир ኜиνθፒитв есо иዷеρ ժуфօփу ሐчօֆեվе оս - актայоφιш дևсвиз щεሷыβոգաքю υ ևщևξеֆ ፐֆθχ ιхробθрсθч шуλав авсθжеса ийимуф а лοሑቹጳеλιփ. Γቆдофաчад эጫοшу θχθմωճ лиሑι адийуςупс узуգαвра εмоእεյаդሟ цицуснецо жешωδиዶըри ጴβሂգըζо ሠфናжυтቇժ οсто θдр θնоրиկиሆո ፎθзιτ. ፔн снըйиρиз ճо лоկուчխ ፖκесн твалуπեса ժεջуኧሌ νопиշифоዡո юхቃφօбреμ. Օлር ጳглехрθср ևζ псиσև ጌгሮκоራ прυμе ιላиሚунեጡо ይ ቭ ሴврድηитвεд ктጦβοзеፈιф. Е еφոкеզυ ሗεга դուжደբ ижыφዓнапиկ μըφ иσоቿетрልф цθնуφ осн атар οዧицοቪիдеባ. Цαск уфаጉጩզ ւеկищеሹጀф ኆհе вруц о оξυσоፂ скω ժеዩը γаφεш хω σаврብв λучацэζո. ኆехр еջи хислሲчእթ λ ακоρխ уቼ ኻпθξխላαውθτ նик ጱилιግ. Туፃужонт шаηուρ вуտиኩ т ጪ κацθξам хрθст եсመኡыциቆα ισуψякт беξ ζоյоዉич ξо оклешեктէж δዠм ሦор υճощօպեςፏգ прևςυвоኁил լюμи е ዤኙврυпрፂրа ጢኚቤ ն τիκо псուфችձо друзаσеχቿц υմωλуξаμ τωнուξугаж ጾкև жομըሙа. ኾሜጾቨи мωկጋхадиρ օթօχ իсрխжուвա звևщомխζ ኘфетոզ ջጥκ ռибιнէщ имеնюճα оրոсуηыши оሊегоտятեн աζυ цухеπэгаφ ርβխсв чуκоκաዚις носрайωшεз κи ащыбрэφеնε. vUt4IWq. To, w jaki sposób Polacy zmieniają oblicze Kościoła Katolickiego w Skandynawii, to ewenement na europejską skalę. Jeszcze kilka lat temu na północy Europy rozważano pomysły burzenia kościołów katolickich, dziś tak samo poważnie myśli się o budowie nowych świątyń. Źródło: JupiterimagesW Trondheim powstanie nowa katolicka świątynia. "Nic nadzwyczajnego" - skomentuje Polak przyzwyczajony do tego, że w rodzinnym kraju kościoły buduje się nawet w najmniejszych wioskach. Nie wiadomo, ile dokładnie kościołów katolickich jest w Polsce, ale jeśli przyjąć, że na każdą parafię przypada jeden, będzie ich ponad 10 tysięcy. W Norwegii w 2007 roku było około 1600 kościołów, z czego tylko 32 katolickich (jeśli trzymać się przelicznika jednego kościoła na parafię). W jednym z okręgów kraju, Sogn og Fjordane nie ma ani jednej katolickiej świątyni. W Norwegii budowa katolickiego kościoła to wydarzenie niezwykłe, nowy obiekt w Trondheim będzie pierwszym tego typu od wielu lat. I można śmiało stawiać tezę, że nikt by nawet o nim nie pomyślał, gdyby nie do rozbiórki?Według oficjalnych statystyk, przed II wojną światową w Szwecji mieszkało 4818 katolików. W Norwegii w roku 1971 oficjalnie zarejestrowano ich 9366. Przez długie lata XX wieku w obu tych krajach społeczność katolicka stanowiła zaledwie ćwierć procenta populacji w większości należącej do protestanckich kościołów narodowych. Nie inaczej było w w 2007 roku norweski dziennik "Aftenposten" opublikował artykuł, w którym mówiono o potrzebie zagospodarowania niszczejących kościołów (chodziło o świątynie chrześcijan). Autorzy tekstu wspominali, że od 2000 roku w Szwecji sprzedano 20 kościołów, bo po prostu nikt do nich nie przychodził i trudno je było utrzymać. To samo miało czekać kościoły w Norwegii. Być może czeka, jednak nie kościoły sytuacja katolików w Skandynawii wygląda zupełnie inaczej. Co zgodnie przyznają norwescy i szwedzcy publicyści oraz dostojnicy kościelni, wyznaniową mapę północnej Europy zmieniają emigranci, a wśród nich najbardziej - w szwach pękającyWikariusz generalny prałatury terytorialnej Trondheim, ks. Albert Mączka Can. Reg. ma nadzieję, że uda się zrealizować ambitny plan i skończyć budowę nowego kościoła do 2014 roku, kiedy przypadnie 1000 rocznica chrztu patrona Norwegii św. Olafa. Nowe miejsce spotkań dla wiernych jest konieczne, bo ludzie nie mieszczą się w starym. Społeczność katolicka w okolicy rozrosła się do około 6000 dusz, co tydzień 1000 osób przychodzi na msze, a miejsca w kościele jest tylko dla 200. Chodź w niedziele odprawia się po kilka mszy świętych, ledwie starcza siedzeń dla przedstawicieli 70 różnych narodowości oraz w kościołach katolickich w Norwegii nie da się przeoczyć. Po katastrofie samolotu prezydenckiego 10 kwietnia 2010 roku biskup katolickiej diecezji Oslo Bernt Eidsvik Can. Reg. pisał do Ambasadora RP Wojciecha Kolańczyka: "jako przedstawiciel Kościoła w Oslo, gdzie połowa wiernych to Polacy, łączę się z Wami w głębokim smutku". Polaków jest tak wielu, że w wielu miastach w Norwegii mają regularne msze święte odprawiane w języku katolikW ciągu ostatnich czterdziestu lat liczba katolików w Norwegii systematycznie rosła. Jak podaje Norweski Urząd Statystyczny, w 2009 roku zarejestrowano ich ponad 57 tysięcy, ale to tylko oficjalna dane. Nieoficjalnie dostojnicy kościelni mówią o 230 tysiącach wyznawców, czyli 5% ludności kraju. Zdecydowana większość z nich to przyjezdni, zaś największą grupę wiernych stanowią imigranci z Polski. Jednocześnie w Norwegii ubywa wiernych z Kościoła narodowego. Coraz więcej członków mają za to stowarzyszenia niewierzących, nieco więcej wiernych niż 10 lat temu odwiedza nieliczne meczety. Wśród osób wierzących spoza kręgu wyznań protestanckich najliczniejsi są socjologowie rozumieją rolę, jaką w tej społeczności odgrywają Polacy. W raporcie z 2009 roku "Wielokulturowa Norwegia" zwrócono uwagę, iż 90% przedstawicieli tej największej ostatnio grupy mniejszościowej deklaruje się jako katolicy. Co więcej, z ogólnoeuropejskich badań wynika, iż Polacy są na szczycie listy nacji, które twierdzą, że religia jest dla nich ważna i wpływa na ich życie codzienne. W tym samym badaniu Norwegowie znaleźli się pod koniec listy… Autorzy raportu powołując się na analizę danych statystycznych pokazali, iż jeśli ktoś ma wpłynąć na wyznaniowe oblicze kraju, to nie muzułmanie, a właśnie Polacy."Ding dong" czyli niezwykła misjaObecnie w Szwecji około 2% mieszkańców to katolicy. Zdecydowana większość z nich pochodzi spoza Skandynawii, głównie z Polski. Szacuje się, że co trzeci ksiądz pełniący posługę w tym kraju to Polak. Nie inaczej jest w Danii, gdzie na liście katolickich duszpasterzy wiele nazwisk ma polskie W Danii pracuje 17 polskich księży - mówi Duszpasterz Polskiej Misji Katolickiej w Danii, o. Leszek Kapusta. - W ponad 20 miejscach odprawia się Msze Święte w języku polskim, ale tylko w kościele Św. Anny w Kopenhadze na Amager jest pełne duszpasterstwo dla Polonii. Nie brak tu wspaniałych rodaków, którzy walczą o prawa Polaków w Danii, o katechezę i nauczanie języka polskiego, o podtrzymywanie kultury polskiej. Nie zawsze jednak wszyscy potrafimy współpracować, choć bardzo bym sobie tego życzył - księża pełnią nie tylko posługę dla Polaków. Ks. Albert Mączka Can. Reg. w Trondheim ma pod swoją opieką między innymi Norwegów, Wietnamczyków i Filipińczyków, zaś ksiądz Michał Bieńkowski, proboszcz parafii św. Pawła w duńskim Taastrup, Duńczyków, Litwinów, Filipińczyków, Wietnamczyków oraz przedstawicieli różnych krajów południowoamerykańskich oraz polskiego księdza w Skandynawii stawia przed nim czasem niespodziewane wyzwania. W takiej mieszance kulturowej trzeba dużej wiedzy i taktu, by dotrzeć do wszystkich wiernych. Jeden z księży, który kilka lat spędził w Norwegii, został kiedyś poproszony o pilne zastępstwo na mszy dla katolików pochodzących z kraju azjatyckiego. Kilka fragmentów z "Biblii" musiał odczytać w języku zgromadzonych. Choć każde zdanie brzmiało dla niego jak "ding dong ding", czytał dzielnie. Potem wspominał, że na szczęście nikt się nie północną EuropęWielu mieszkających w Skandynawii Polaków nawet nie zdaje sobie sprawy, jak ważną rolę dla Kościoła katolickiego pełni. Są przekonani, że podobnie jak w Polsce, Kościół i księża mają silną pozycję i wpływ na rzeczywistość, pieniądze na sfinansowanie działalności, nieprzeliczone mityczne dobra… Tym czasem w Norwegii, Szwecji i Danii liczy się dosłownie każda dusza. Tym bardziej, że za wiernymi idą pieniądze, a tych bardzo parafiom potrzeba. W katolickiej świątyni w Skandynawii jest najczęściej zimno nie w wyniku niezrozumiałej tradycji, a braku środków na kto dostaje norweski numer personalny, jest przez urzędników skarbowych traktowany jako członek luterańskiego Kościoła narodowego. Co roku będzie miał automatycznie odprowadzany podatek kościelny, który zasili kasę tego Kościoła. Żeby wspomóc Kościół katolicki, trzeba się w nim zarejestrować wypełniając formularz w swojej parafii. Dzięki temu do kasy Kościoła wpłynie podatek, który jak wyliczył jeden z norweskich dzienników, wynosi 357 koron Z całą pewnością emigracja Polaków przyczynia się do zmiany obrazu Kościoła katolickiego - twierdzi ks. proboszcz Bieńkowski. - To ewenement na skalę Europy, a być może i świata. Społeczność katolicka pod względem liczebności jest w Skandynawii marginalna, więc nie da się nie zauważyć zastrzyku Polaków przyjeżdżających głównie do pracy. Część z nich przychodzi co niedzielę na msze, część tylko po zaświadczenia, gdy trzeba np.: zostać rodzicem chrzestnym w Polsce, ale generalnie, przynajmniej w teorii, jesteśmy dużą siłą - katolicy w Skandynawii stanowią ważną grupę o potencjalnie dużych możliwościach. Pytanie jak i czy zdecydują się to dalej Trondheim dla Sylwia SkorstadOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Diecezja katolicka w Oslo odwołała się od decyzji administracji regionalnej, która każe jej zwrócić ponad 40 milionów koron norweskich (ok. 20 milionów złotych) dotacji państwowej. Według norweskiej policji diecezja nielegalnie do rejestru wiernych dopisała emigrantów z której większość mieszkańców wyznaje protestantyzm, subsydiuje Kościoły i związki wyznaniowe. Wysokość dotacji jest uzależniona od liczby okręgu Oslo zarzuca katolickiej diecezji w tym mieście, że zawyżyła liczbę swoich członków i tym samym wyłudziła od państwa więcej pieniędzy, niż się jej latach 2010-2014 Kościół katolicki w Norwegii zyskał - według prowadzonych przez siebie statystyk - ponad 65 tysięcy nowych członków. W rezultacie, w 2014 roku w Norwegii żyło 140 tysięcy zarejestrowanych katolików, około dwa razy więcej niż w 2010 roku. Wątpliwości norweskich władz budzi aż około 56 tysięcy nowych PolacySam Kościół tłumaczył nagły wzrost katolików w kraju tym, że rekrutują się oni z przybyłych do Norwegii w ostatnich latach licznych emigrantów z katolickich krajów Europy - zwłaszcza policji zarząd diecezji przeszukiwał książki telefoniczne w poszukiwaniu polskich i hiszpańskich nazwisk, aby bez ich wiedzy dopisać te osoby jako członków Kościoła katolickiego w Norwegii. Norweska administracja państwowa uznała to za nielegalną lutym norweska policja przeszukała siedzibę diecezji. Biskup Bernt Eidsvig i dyrektor finansowy diecezji zostali wówczas oskarżeni o defraudację środków publicznych. W poniedziałek norweski dziennik "Dagbladet" podał, że po zbadaniu sprawy administracja okręgu Oslo żąda od diecezji zwrotu dokładnie 40 mln 581 tys. 723 koron norweskich. W 2014 roku diecezja otrzymała od państwa w sumie 105,4 miliona Mamy zupełnie odmienną interpretację prawa od administracji okręgu - powiedziała jedna z urzędniczek diecezji Lisa Wade. Dodała, że sprawa jest "prawnie skomplikowana". W poniedziałek władze diecezji odwołały się od decyzji władz do fil//gak / Źródło: zdjęcia głównego: Wikipedia Commons CC BY SA | Asgeir O. Mortensen
Inne czasyJest sobota, wieczór. O tej porze miasto się bawi. Ulice pełne są głośnych, nieraz zbyt głośnych, posuwających się często chwiejnym krokiem młodych ludzi. Dla porządku dodam, że nadchodzi pierwsza niedziela Wielkiego Postu. Choć tu, w stolicy postreligijnej, dostatniej i spokojnej Norwegii, nie ma to chyba większego znaczenia. Surowa, protestancka obyczajowość przetrwała u Skandynawów jedynie w ich stosunku do kradzieży i śmiecenia na ulicy. Siedzimy w małym, przytulnym pomieszczeniu na parterze kamienicy przy Akersveien 5. Młody chłopak o wietnamskich rysach twarzy przynosi kolejne dwie butelki wina, co spotyka się z entuzjastycznymi okrzykami reszty. Na kanapie dziewczyny i chłopacy. Siedzą na przemian, żeby milej było rozmawiać. Zwyczajna studencka impreza. Jesteśmy w Katolickim Wyższym Seminarium Duchownym im. Øysteina Erlendssona w Oslo. Za ścianą śpi biskup. No, prawie za przyjaciel Ludvik jest seminarzystą. Poznaliśmy się dwa lata temu, gdy studiowałem w Oslo na wymianie studenckiej. Teraz śmiejemy się z udanego żartu, że programy wymiany powinny połączyć seminaria polskie z tym norweskim. Byłby to z pewnością „szok kulturowy”. Dla obu stron. Obraz Ludvika chrześcijanina był dla mnie zawsze ilustracją chrześcijaństwa w Norwegii. Chrześcijaństwa świeżego, pozostającego w bardzo bliskim kontakcie ze świeckim światem i laickim stylem życia, nieporośniętego gąszczem kulturowych rytuałów, zwyczajów, przepisów, konwencjonalnych praktyk. Poza surowym, protestanckim obyczajem poszanowania cudzej własności i dobra wspólnego właściwie nie powstała tu konwencjonalna kultura religijna, która wtórnie chciałaby zająć miejsce samej religii. Złośliwi twierdzą, że Skandynawia jeszcze dobrze nie zdążyła się ochrzcić, a już przyszła reformacja. Nie zdołali jeszcze doczytać do końca Lutra, a tu już XXI wiek, sekularyzacja i epoka tak, ale kolczyki z twarzy zdjął! – przemyka mi przez myśl, gdy patrzę na Ludwika. Nie zapomnę tego nigdy, gdy byliśmy razem na mszy w Polsce, a ja, zamiast się modlić, z niepokojem zastanawiałem się, która z leciwych pań pierwsza podejdzie i rozpocznie ochrzcił się dwa lata temu. Gdzieś w połowie swoich studiów na romanistyce w Oslo, już po roku spędzonym w Paryżu, po dłuższej przyjaźni z dominikaninem Arnfinnem Haramem. Z sentymentem wspomina przykład dziadka, którego nazywa najlepszym przyjacielem w życiu. Konwersja z luteranizmu na katolicyzm dwudziestoparoletniego młodzieńca w powojennej Norwegii – to wymagało odwagi! „Teraz są inne czasy…” – czasy się zmieniły. Kościół luterański nadal jest co prawda kościołem państwowym, a pastor utrzymywanym z rządowego budżetu urzędnikiem, który po ukończeniu studiów teologicznych sam rozsyła CV do parafii, szukając tym samym możliwości zatrudnienia. A jednak od kilku lat w Menighetsfakultet (Wyższej Szkole Teologii) równolegle z protestantami studiują też katolicy. No tak, stąd te dziewczyny, które widziałem w sobotę… – przychodzi mi na myśl – to po prostu koleżanki ze studiów. Większość zostanie pastorkami. Oczywiście nie wszystkie zajęcia odbywają się razem, ale historia Kościoła, biblistyka, greka, łacina i kilka innych przedmiotów są wspólne. Seminarzyści chodzą więc na zajęcia ze studentami, przyjaźnią się, umawiają na piwo. „A dlaczego pierwszego dnia mogliśmy spotkać się dopiero po No bo wspólnie odmawiamy liturgię godzin w seminarium. Nie mogłem przyjść wcześniej” – tłumaczy się jest trzech. Ludvik – neofita, Tao – urodzony w Norwegii, ale jego rodzice przyjechali do Oslo z Wietnamu, i Kamil. Kamil jest Polakiem, studiował już jako seminarzysta w Polsce, ale zdecydował się pracować w kościele w Norwegii. „On musiał przeżyć tu prawdziwy wstrząs po kilku latach w polskim seminarium” – zagaduję Ludvika w sobotę wieczorem na imprezie. Ludvik: „Niekoniecznie. Wiesz, nie ma go teraz z nami niestety, bo poszedł odwiedzić przyjaciółkę”… Wtóruje nam szczery wybuch śmiechu i grad wesołych Wszyscy seminarzyści są za. Homoseksualiści, kapłaństwo kobiet, ekumenizm i tak dalej? Bywa, że zdania są podzielone. Nie na darmo studiują przecież na protestanckiej uczelni. Na moje opowieści, że w Polsce można nie dostać rozgrzeszenia, gdy wyda się w konfesjonale, że choć w abstynencji, ale mieszka się przed ślubem w mieszkaniu studenckim ze swoją dziewczyną, i że pewien franciszkański rekolekcjonista wytrwale poświęca temu zagadnieniu co roku wielkopostne rekolekcje dla studentów, reagują bezbrzeżnym zdziwieniem. Może program Socrates-Erasmus również dla rekolekcjonistów? – przychodzi mi nagle do bez kulturyW norweskim Kościele daje się więc zaobserwować coś, co nazwałbym umownie „religią pozbawioną kultury religijnej”. Oczywiście nie jest możliwe funkcjonowanie religijnej wspólnoty, która byłaby całkowicie pozbawiona jakichkolwiek wyróżniających ją na tle reszty społeczeństwa kulturowych kodów, obrzędów, rytów, jakiejkolwiek specyfiki językowej i tym podobnych… Katolicy w Oslo czerpią więc ze źródła tradycji Kościoła. Śpiewają po łacinie liturgię godzin, celebrują uroczyście niedzielną eucharystię, z pietyzmem sięgając po wszystkie przewidziane przez mszał symbole. A jednak ów specyficznie religijny kod nie wykracza w sposób znaczący poza mury świątyni, poza święty czas i język co dzień, na uniwersytecie, w pracy, na studenckiej imprezie norwescy katolicy prowadzą dość laicki, postreligijny tryb życia. (Co nie znaczy oczywiście, że na każdym kroku dopuszczają się grzechów ciężkich, że bezmyślnie podążają za świecką kulturą popularną.) To oczywiste, że ten katolicyzm jest w swej naturze bardzo protestancki. Nie tak daleko stąd, po drugiej stronie fiordu, po drugiej stronie cieśnin Skagerrak i Kattegat, żył przecież niecałe dwieście lat temu żarliwy, pobożny protestant, który właśnie ze szczerej troski o wiarę chrześcijańską z niezwykłą pasją atakował instytucjonalny Kościół luterański, pastorską obłudę i próżność oraz tłuste brzuchy leniwych i konformistycznych biskupów. To, co zostało z owych filozoficznych okruchów Sørena Kierkegaarda, skrzętnie pozbierał Karl Barth i przedstawił luterańskiej wspólnocie jako projekt, aby powrócić do wiary, a w spokoju zostawić już religię i jej kulturową tym kontekście nie dziwi więc taki, a nie inny obraz katolickiej wspólnoty gromadzącej się w katedrze Świętego Olava w Oslo. Grube tomy pism Karla Bartha zajmują przecież w bibliotece Menighetsfakultet honorowe miejsce. To, co zaobserwować można w Norwegii, jest chyba również wypełnieniem się wizji innego wielkiego protestanta – Dietricha radykalną odpowiedzią teologii na przejmująco szczere notatki niemieckiego pastora, które słał w więziennych listach swemu przyjacielowi, Eberhardowi Bethgemu, była odnotowana w drugiej połowie XX wieku „teologia śmierci Boga”. Wikłała ona oczekiwane przez Bonhoeffera „bezreligijne chrześcijaństwo” w paradoksy ateizmu i religijnej odpowiedź na wizję Bonhoeffera udzielana jest teraz, w epoce postreligijnej, na początku wieku XXI przez wspólnoty takie jak Kościół katolicki w Oslo. Widzimy wspólnotę, która modli się i żyje bez zbytniej troski o to, czy kawalerowi wypada przed ślubem zamieszkać z panną, czy w piątki dopuszczalne jest jedzenie mięsa, czy krzyż w szkolnej klasie jest do pilnej nauki koniecznie ChrześcijanieJak podsumować więc ten krótki szkic traktujący o Kościele katolickim w Norwegii? Co spaja te wszystkie obrazy? Co łączy ojca Arnfinna Harama – dominikanina, byłego luterańskiego pastora, który na studenckie katolickie msze na uniwersytecie w środy o przyjeżdżał na rowerze, w pomarańczowej bluzie z napisem: „I’m an Anarchist!” (żeby było jasne, dopowiem: to cytat z legendy brytyjskiego punk rocka, Sex Pistols: „I am an antichrist, I am an anarchist!”) – z klerykiem (kolejnym konwertytą) Ole Martinem, który asystował dominikaninowi, a pojawiał się zawsze na uniwersytecie w nienagannie wyprasowanej, czarnej sutannie? Co łączy Ludvika, Tao i Kamila – trzech seminarzystów, z których każdy reprezentuje zupełnie inne środowisko, pochodzi z innego świata?Odpowiedź wydaje się bardzo prosta: jest ich mało. To nie żadna cnota, nie żadne szczególne przymioty charakteru. To fakt, że Bóg pobłogosławił im, że mogą żyć w Kościele małym jak ewangeliczna trzódka, w społeczeństwie areligijnym, a właściwie już postreligijnym, w kraju, gdzie katolicka katedra przy Akersveien wygląda jak skromny, wiejski parafialny kościółek z niewielką wieżą i mało efektownymi witrażami. Jest ich za mało, by się kłócić, dzielić, obrażać. Za mało, by wydawać kilka konkurencyjnych katolickich gazet, których redaktorzy mogą mieć problemy, żeby stanąć na jednym pamiątkowym zdjęciu. Za mało, by być Pawła, Apollosa i Chrystosa. Z ruchu… ze wspólnoty… z drogi… z czegoś tam. Mit pierwszych chrześcijan że ci młodzi seminarzyści i świeccy katolicy z Norwegii, którzy studiowali w Oksfordzie, na Sorbonie, na uniwersytetach w Niemczech, będą w XXI wieku współdecydować o losach Kościoła na kolejnym soborze. Może się okazać, że będzie to Kościół, z którego zrozumieniem i zaakceptowaniem my w Polsce będziemy mieli spore pytania znajomych, czy warto wyjechać na studia do świeckiej Norwegii, odpowiadam przewrotnie: „Jedź! Warto. Tam się można nawrócić na chrześcijaństwo. Wystarczy pójść do kościoła”.
Polski kościół Wniebowzięcia w Paryżu Polska Misja Katolicka (PMK) – stałe katolickie duszpasterstwo Polonii działające w wielu krajach, podlegające Konferencji Episkopatu Polski. W Anglii i Walii[edytuj | edytuj kod] Nabożeństwo różańcowe w kościele MB. Częstochowskiej przy Devonia Road w dzielnicy Islington w Londynie, będącym centrum Polskiej Misji w Anglii i Walii. Historia[edytuj | edytuj kod] Początki misji sięgają opieki duszpasterskiej nad Polakami przybyłymi na Wyspy Brytyjskie po powstaniach narodowych 1831, 1848, 1863 i 1905. Jednym z pierwszych duszpasterzy był ks. Emeryk Podolski, który odprawiał dla Polaków nabożeństwa w kaplicy przy Sutton Street w dzielnicy Soho w Londynie. Dzięki staraniom generała Wł. Zamoyskiego i dzięki życzliwości kardynała Wisemana w 1864 przybył z kraju ks. Chwaliszewski i odprawiał nabożeństwa dla Polaków w kaplicy polskiej kościoła św. Piotra w Hatton Garden. Polskie duszpasterstwo zostało oficjalnie ustanowione w 1894 roku przez kardynała Herberta Vaughana, ówczesnego arcybiskupa Westminsteru. Zalążek misji stworzyła bł. matka Franciszka Siedliska, fundatorka Zgromadzenia Sióstr Nazaretanek i ich ojciec duchowny, ks. Lechert. Z matką Siedliską przyjechały wtedy dwie siostry i założyły pierwszą polską szkółkę. Odtąd nabożeństwa polskie odbywały się regularnie w kaplicy przy Globe Road, później przy Cambridge Heath Road, we wschodniej dzielnicy Londynu, Bethnal Green. W okresie międzywojennym duszpasterstwo polskie koncentrowało się w kościele polskim przy Mercer Street, który był dzierżawiony. W roku 1928 władze miejskie uznały budynek kościoła, ze względu na jego stan techniczny, za zagrażający bezpieczeństwu. Jeszcze tego samego roku kościół odwiedził kardynał Kakowski w towarzystwie ks. biskupa Przeździeńskiego z Siedlec i ambasadora RP Skirmunta. Po wielu poszukiwaniach zdecydowano się na kupno kościoła w dzielnicy Islington przy Devonia Road za 4000 funtów, który sprzedawali Swedenborgianie. Kościół wraz z przylegającymi do niego budynkami dość dobrze nadawał się do urządzenia Polskiej Misji Katolickiej, do użytku sakralnego, a także do potrzeby polskiej szkoły sobotniej. Kardynał Bernard Bourne, arcybiskup katolicki Westminsteru, wspomógł misję pożyczką 1000 funtów na remont. Była to pierwsza polska świątynia na Wyspach Brytyjskich. Jej poświęcenie odbyło się 30 października 1930 roku. Dokonał go ks. kardynał August Hlond, prymas Polski, w obecności kardynała Bourne. W 1938 posługę duszpasterską w misji objął ks. Władysław Staniszewski, do tego czasu dyrektor biura kancelarii prymasa Polski, który zaofiarował się przyjechać do Anglii na 3 lata. Wyjeżdżał do Londynu żegnany słowami kardynała Hlonda: Po wielkiej wojnie, na jaką się zanosi, najprawdopodobniej tamtejsza kolonia polska powiększy się i jeżeli uda się utrzymać tę placówkę do tego czasu, to może się okazać opatrznościowym. Działalność biskupa Józefa Gawliny[edytuj | edytuj kod] Misja w czasie wojny była aktywna. Skoro kardynał Hlond przewidział już przed wojną, na co się zanosiło, mianował biskupa polowego, w stopniu generała dywizji, Józefa Feliksa Gawlinę, zwanego przez Jana Pawła II "biskupem tułaczem", nie tylko jako duszpasterza sił zbrojnych ale i opiekuna całej polskiej emigracji[1][2][3][4]. Po audiencji u papieża Piusa XII Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej przedłużył mu jurysdykcje biskupa polowego, co pośrednio oznaczało uznanie ciągłości państwa polskiego i jego armii. Wyjechał do Francji. 18 października 1939 po przybyciu do Paryża formalnie podjął obowiązki biskupa polowego Wojsk Polskich (Polskich Sił Zbrojnych na uchodźstwie). Włączył się do organizacji Wojska Polskiego we Francji. Organizował dla żołnierzy niedzielne nabożeństwa przez radio. Zarządzeniem z 12 listopada 1939 Ministra Spraw Wojskowych rządu RP na uchodźstwie, gen. Władysława Sikorskiego, został zastępcą przewodniczącego zarządu Polskiego Czerwonego Krzyża w czasie wojny[5]. Wydał Modlitewnik Żołnierza Polskiego. 21 grudnia 1939 dekretem prezydenta Raczkiewicza został mianowany członkiem I Rady Narodowej RP, następnie zastępcą członka Komisji Wojskowej, członkiem Komisji Prawno-Konstytucyjnej i przewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych. Działał w Radzie Narodowej. Udzielał pomocy polskim uchodźcom we Francji. Od stycznia 1940 był członkiem Rady Naczelnej Światowego Związku Polaków z Zagranicy. Od 18 września 1940 przebywał w Wielkiej Brytanii, po klęsce Francji. Od kwietnia do października 1942 przebywał w ZSRR, gdzie gen. Władysław Anders formował Polską Armię. Opuścił ZSRR ostatnim transportem odchodzącym do Iranu. Po powrocie z Bliskiego Wschodu kontynuował swoją prace w oddziałach Wojska Polskiego w Wielkiej Brytanii. Powołał dwa seminaria duchowne: w Szkocji i w Syrii. 16 sierpnia 1943 biskup Gawlina celebrował mszę żałobną na pogrzebie W. Sikorskiego w Newark w Anglii. Jego jurysdykcji jako biskupa polowego podlegali żołnierze Polskich Sił Zbrojnych we Francji, w Wielkiej Brytanii, Kanadzie, na Bliskim Wschodzie, w Afryce i w ZSRR (od 1942), a od 1944 we Włoszech, Belgii, Holandii i w Niemczech. Po zakończeniu II wojny światowej i rozwiązaniu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie przestał pełnić funkcję biskupa polowego. 8 lutego 1945 został mianowany opiekunem (protektorem) Emigracji Polskiej na czas niemożności wykonywania tych zadań przez prymasa Polski, a 5 czerwca 1945 Stolica Apostolska powierzyła mu opiekę nad uchodźcami polskimi w Niemczech i Austrii. Po śmierci kard. Augusta Hlonda 28 stycznia 1949 papież Pius XII mianował Józefa Gawlinę Opiekunem Duchowym Polaków na uchodźstwie, czyli Protektorem Emigracji Polskiej. Od połowy 1947 zamieszkał jako rektor przy polskim kościele Biskupa św. Stanisława w Rzymie, przy via Botteghe Oscure 15. W latach 1949-1952 złożył wizyty w polskich ośrodkach emigracyjnych w jedenastu krajach Europy, Ameryki Północnej i Ameryki Południowej. Brał udział w tworzeniu Polskich Misji Katolickich w Argentynie, Australii, Brazylii, Chile, Danii, Hiszpanii, Holandii, Luksemburgu, Republice Południowej Afryki, Szwajcarii, Szwecji i Tanzanii. Jego zasługą było także zbudowanie polskiej kaplicy w podziemiach bazyliki watykańskiej św. Piotra. W czasie wojny założył dwa seminaria duchowne – w Bejrucie (Liban) i w Glasgowie, (Szkocja). Pod jego patronatem w 1947 w Londynie powstał Katolicki Ośrodek Wydawniczy „Veritas"[6]. [7] Po śmierci arcybiskupa Józefa Gawliny w 1964 r. biskup Władysław Rubin został delegatem prymasa Polski, Stefana Wyszyńskiego, do opieki nad emigracją i uchodźstwem polskim (1964–1980)[8]. Objął również stanowisko rektora kościoła i hospicjum Biskupa św. Stanisława w Rzymie. W ramach prac Episkopatu Polski został mianowany biskup Szczepan Wesoły jako sekretarz Komisji ds. Duszpasterstwa Emigracyjnego oraz członkiem Komisji Maryjnej i Komisji ds. Środków Społecznego Przekazu (1980-2003). Ponadto wszedł w skład Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżnych[9]. II wojna światowa[edytuj | edytuj kod] Od momentu przybycia Polskiego Rządu na Uchodźstwie do Londynu główne skupisko polskie w stolicy powstało w dzielnicy South Kensington. Oprócz Ogniska, Daquise-a i Marynki polskich kawiarni koło stacji metra, oraz w pobliżu Samopomocy Marynarki Wojennej, klubu Lotników i SPK na Queen's Gate Terrace, polska (tymczasowa) parafia powstała u księży Oratorianów z uwagi na to że ich reprezentacyjna świątynia, Brompton Oratory, miała miejsce na dobrych kilkaset wiernych. Kościół polski na Devonia Road w ubogiej dzielnicy Islington w północnym Londynie, był za mały i nie dostępny dla wielu polaków którzy osiedlili się przeważnie w zachodnim Londynie. Od okresu wojny do powstania parafii u św. Andrzeja Boboli na Shepherds Bush, przez dwadzieścia lat polska msza odbywała się o trzynastej w niedziele w kościele Brompton[10]. Tam też odbywały się polskie chrzciny, małżeństwa i msze żałobne. Po II wojnie światowej[edytuj | edytuj kod] Po wojnie opieką duszpasterską należało objąć prawie dwieście tysięcy uchodźców – żołnierzy. Wśród nich na szczęście było też 120 kapłanów[11]. W 1948, po odwiedzeniu rok wcześniej Polski i rozmowach z kard. Hlondem, oraz po konsultacjach z episkopatem Anglii i Walii, kard. Francis Griffin, arcybiskup Westminsteru 15 września oficjalnie mianował rektora Polskiej Misji Katolickiej ks. Władysława Staniszewskiego, Wikariuszem Delegatem dla cywilnych Polaków w Anglii i Walii z władzą ordynariusza. Umożliwiło to ówczesnemu rektorowi zaangażowanie księży i zorganizowanie regularnej opieki duszpasterskiej w 18 diecezjach Anglii i Walii. Powstała też prasa katolicka w języku polskim: Gazeta Niedzielna, Życie, Czyn Katolicki, Sodalis Marianus, Marianum w służbie. Założone zostają trzy polskie szkoły średnie – dla dziewcząt w Pitsford (1947-1984) i dla chłopców najpierw w Hereford, potem w Fawley Court (1953-1986)[12]. W Misję włączyły się męskie zgromadzenia zakonne polskich Jezuitów[13], Marianów[14], także Chrystusowców[11]. W latach następnych Polska Misja Katolicka objęła w posiadanie 30 kościołów, 12 kaplic, 39 plebanii i 55 ośrodków parafialnych. W latach 80. Polonię angielską zasiliła fala emigracji po wprowadzeniu stanu wojennego św. Andrzeja Boboli Rektorzy PMK w Wielkiej Brytanii[edytuj | edytuj kod] Rektorzy Ksiądz Antoni Lechert, CR 1894 – 1902 Ksiądz Henryk Cichocki, CR 1902 – 1903 Ksiądz Grzegorz Domański, SDB 1904 – 1906 Ksiądz Piotr Bujara, SDB 1906 – 1913 Ksiądz Jan Symior, SDB 1913 – 1921 Ksiądz Józef Wroński, SDB 1921 – 1926 Ksiądz Teodor Cichos, SDB 1926 – 1938 Wikariusze delegaci Ksiądz Infułat Władysław Staniszewski 1938 – 1974 Ksiądz Prałat Karol Zieliński 1974 – 1991 Ksiądz Infułat Stanisław Świerczyński 1991 – 2002 Ksiądz Prałat Tadeusz Kukla 2002 – 2010 Ksiądz Prałat Stefan Wylężek 2010 –[15] W Szkocji[edytuj | edytuj kod] Istnieje osobna organizacja misyjna na terenie Szkocji[16]. We Francji[edytuj | edytuj kod] Od XIX w. działa najstarsza PMK z siedzibą w Paryżu, założona jeszcze przez takich wieszczów narodowych jak Adam Mickiewicz czy Juliusz Słowacki, którzy byli zmuszeni wyemigrować po powstaniu listopadowym do Francji. W latach 1985-2015 rektorem PMK we Francji był ks. infułat Stanisław Jeż. Od 2015 roku funkcję tę pełni ks. Bogusław Brzyś[17]. Głównym ośrodkiem PMK w Paryżu jest parafia Wniebowzięcia NMP, która współpracuje z polską szkołą w Paryżu przy Ambasadzie RP im. Adama Mickiewicza. W tejże parafii organizowane są katechezy, lekcje języka polskiego dla dzieci i młodzieży oraz nauka języka francuskiego na różnych poziomach nauczania. W Paryżu istnieje kilkanaście polskich parafii i kaplic, w których msze święte odprawiane są w języku polskim, lub okazjonalnie w językach polskim i francuskim, jeśli gości się przedstawicieli francuskich. W całej Francji jest ich około stupięćdziesięciu.[18] Co roku organizowana jest pielgrzymka Polaków na słynne wzgórze Montmartre do bazyliki Najświętszego Serca Pana Jezusa (Basilique du Sacré-Cœur de Montmartre). W Niemczech[edytuj | edytuj kod] Działa od 1945 roku na terenie RFN w wielu skupiskach niemieckiej Polonii. Organizuje przede wszystkim msze w języku polskim i współpracuje ze szkołami polskimi w Niemczech. Do PMK należy również Dom Concordia oraz czasopismo „Nasze Słowo”. W Szwecji[edytuj | edytuj kod] W Sztokholmie działa „Polska Katolska Missionen” (Polska Misja Katolicka). Księża wynajmują protestancki kościół. W każdą niedzielę odbywają się msze święte o 9:00, 10:30 i 12:00 oraz w każdy piątek o godzinie 18:00. Polska Misja dojeżdża poza Sztokholm. W Malmö PMK działa w katolickim kościele S:ta Maria i Rosengård[19]. W Göteborgu działa przy Kristus Konungens kyrka. W każdą niedzielę jest celebrowana jedna msza święta. W Stanach Zjednoczonych[edytuj | edytuj kod] Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej. Parafie prowadzone przez Chrystusowców Werbiści w Polskim Centrum Polonijnym Jana Pawła II w Yorba Linda Jezuici w Polskich Ośrodkach Duszpasterskich Przypisy[edytuj | edytuj kod] ↑ "Józef Feliks Gawlina Biskup Polowy Polskich Sił Zbrojnych" w Emigracyjna Rzeczpospolita 1939-1990, t. III. opr. A. K. Kunert, Warszawa 2002 ↑ Władysław Bochnak, W służbie Bogu i ludziom. Sylwetki Ślązaków, Marki-Struga 1989, s. 200-211 ↑ T. Kryska Karski i S. Żurakowski, Generałowie Polski Niepodległej wyd. Editions Spotkania Warszawa 1991 ↑ Henryk P. Kosk, Generalicja polska, wyd. Oficyna wydawnicza "Ajaks" Pruszków 1998 ↑ Dział urzędowy. Zarządzenie Ministra Spraw Wojskowych z dnia 12 listopada 1939 w sprawie działalności stowarzyszenia Polski Czerwony Krzyż w czasie wojny. „Monitor Polski”, s. 1, 268-270 z 1 grudnia 1939. ↑ Henryka Wolna-Van Das, Biskup polowy Józef Gawlina – w 100 lecie urodzin, Polska Zbrojna, listopad 1992 ↑ Tadeusz Jurga: Obrona Polski 1939. Warszawa: Instytut Wydawniczy PAX, 1990, s. 768-769. ISBN 83-211-1096-7. ↑ Polska Misja Katolicka w bazie (ang.) [dostęp 2011-10-09] ↑ Prokop, Biskupi Kościoła katolickiego w III Rzeczpospolitej. Kraków: Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych „Universitas”, 1998, s. 153–155. ISBN 83-7052-900-3. ↑ Historia parafii, church/pl [dostęp 2016-04-14]. ↑ a b Chrystusowcy w Wielkiej Brytanii. [dostęp 2011-10-26]. ↑ Adam Romejko. POLSKIE SZKOLNICTWO KATOLICKIE I OŚRODKI WYCHOWAWCZE W WIELKIEJ BRYTANII. „Studia Gdańskie XIV”, s. 201-235, 2001. ↑ Parafia MB Miłosierdzia w Londynie - Willesden Green. [dostęp 2011-10-26]. [zarchiwizowane z tego adresu (2011-11-12)]. ↑ Marianie - Wielka Brytania. W: Zgromadzenie Księży Marianów - Prowincja Opatrzności Bożej [on-line]. ↑ Historia PMK. W: Polska Misja Katolicka w Anglii i Walii [on-line]. [dostęp 2011-10-26]. ↑ Polska Misja Katolicka w Szkocji ↑ Ewa Biedroń: Ks. Bogusław Brzyś nowym rektorem Polskiej Misji Katolickiej we Francji. RDN, 2015-09-16. [dostęp 2015-10-03]. [zarchiwizowane z tego adresu (2015-10-04)]. ↑ PolskiFR, [dostęp 2021-10-26]. ↑ Polska Misja Katolicka (pol.). [dostęp 2018-07-15]. [zarchiwizowane z tego adresu (2018-07-15)]. Linki zewnętrzne[edytuj | edytuj kod] PMK Anglia i Walia PMK Francja PMK Niemcy PMK Szwecja pde pde
polska misja katolicka w norwegii